Para ambasadorów Protocycles na ten rok to Frenk i Bečvi, którzy w tym roku będą jeździć po wyścigach, bike parkach, szlakach itp. na rowerach Pivot Firebird 29. Zarówno Frenk, jak i Bečvi mają go częściowo zamontowanego "po wyjęciu z pudełka", ponieważ Pivot Firebird 29 jest już fabrycznie gotowy do wyścigów. Przedstawmy obu bardziej szczegółowo.
Bečvi
David "Bečvi" Bečvář jest oficjalnie nowy w Protocycles, nieoficjalnie na dłużej. Nie jest tu po to, by bić rekordy lub imponować wynikami, ale by poddać swojego Pivota Firebird 29 wszystkim rygorom tegorocznego Blindur i ES w dobrym stylu. Podobnie jak Frenk, Bechvi jest "facetem z ludu", który pięknie jeździ i do którego możesz wpaść w każdej chwili i zapytać o wszystko, co chcesz wiedzieć o Pivot Firebird 29.
Bečvi pochodzi z Milevska. Tak, z miejscowości Vápenka. Swoje "rowerowe życie" rozpoczął od BMX-a w wieku 15 lat. Okropny złom za kilka dolców z pierwszej pracy. W tym czasie w Milewsku była duża grupa, ale nikt nie wiedział, jak jeździć na rowerze. Kto przeskoczył trzy palety i przeskoczył funboxa, był królem.
Później świat znalazł się wśród "tych facetów" z Wapienki, a Bečvi został przez nich pochłonięty. Widząc Stepana Herinka rozciągającego supermany i kręcącego 360-tki, gdy sam Bečvi wciąż nie mógł przeskoczyć dziury.
Razem z Onysem (Martin Čapek), Štěpánem i innymi, później Vápenką, budując nowe skocznie i oczywiście jeżdżąc, w zasadzie żyli.
"Otrzeźwienie" przyszło w 2014 r., kiedy urodziła się córka Bečviego. Budowa domu, sadzenie drzew, itd...
Był to tak czasochłonny okres, że nie wsiadał na rower przez prawie 4 lata. Kiedy to minęło, odkurzył rower i zdał sobie sprawę, że jest zmęczony jazdą na koszulkach... prawie 10 lat wystarczyło. Stepan przechodził podobny "kryzys rowerowy". Słowo się rzekło i dostali enduro. Trasy, bikeparki, przejażdżki, wszechstronność... uzależnił się od jazdy i dziś, jeśli nie jest w pracy lub nie spędza czasu z córką, wraca na rower.
W tym sezonie planuje przede wszystkim cieszyć się zdrowiem. Właściwie wszystkimi kolejnymi też :). Z wyścigów planuje w tym roku przejechać EC i Blindur. Chciałby też pojeździć po bike parkach, trail sites, powtórzyć Finale Ligure - w zależności od czasu.
Stylowo jeżdżący facet na Pivocie, to właśnie Bečvi. A jak Bechvi jeździ na Firebirdzie?
"Krótki tylny set-up sprawia, że rower jest doskonale kontrolowany i czytelny zarówno podczas skoków, jak i zjazdów, a w połączeniu z tylną osią Superboost cały tylny set-up jest pięknie sztywny jak na przełożenie 29". Doceniam nisko położony środek, który zapewnia rowerowi stabilność na szybkich szlakach i skokach. Kolejnym priorytetem była dla mnie wartość Stack i Reach, dzięki czemu nie musiałem garbić się nad rowerem, wyginać pleców i ogólnie czynić go rowerem dla dużych chłopców. To prawda, że mniejszy rozmiar lepiej układałby się w ciasnych zakrętach, ale wygoda zwyciężyła. I nawet w tym zakręcie okazało się to zaskakująco łatwe, biorąc pod uwagę całkowity rozstaw osi. Ważnym aspektem była dla mnie możliwość zastosowania sztycy 200 mm, dzięki czemu górna pozycja była wygodna do pedałowania, a jednocześnie zapewniała dużo miejsca nad rowerem podczas zjazdów. Fajną rzeczą jest przepuszczalność pluszowych opon. Z tyłu mam opony 2.4, ale margines przepuszczalności jest bezcenny podczas jazdy na mokrej nawierzchni, gdy opony są pokryte warstwą błota. Muszę też wyróżnić ogólne wyciszenie bowdena, łańcucha oraz obsługę wejść i wyjść ramy. Bo cichy rower to szybki rower, hahaha. I wreszcie, DW-link. Nie jeździłem na lepszym systemie zawieszenia. Nie kołysze się na wzniesieniach i pięknie jeździ. Dźwignia do zamykania nie musi nawet znajdować się na amortyzatorze. A w dół, po prostu żelazo. A co najważniejsze, rower jest piękny! "
Z kilkoma wyjątkami, Bechvi ma zamontowany Pivot "po wyjęciu z pudełka".
Pivot Firebird 29 z widelcem Fox Factory 170 mm i amortyzatorem Fox Float X2 (skok 162 mm). Wspornik kierownicy to Chromag HiFi, chwyty kierownicy i siodełko pozostały Pivot. Sztyca 9point8 Fall Line ze skokiem 200 mm. Klocki hamulcowe Galfer i pedały Chromag Scarab. Przerzutki i hamulce to Shimano XTR-XT. Rower jest zarówno zabezpieczony, jak i ozdobiony naklejkami AMS, a narzędzie OneUp EDC znajduje się w szyjce widelca.
Frenk
Wydawałoby się, że wszyscy znają Frenka i w bańce pewnie tak jest, ale czy naprawdę go znasz?
Frenk rozpoczął swoją przygodę z BMX, dirtama. W tamtych czasach nie było dużo scramblingu, często każdy jeździł na wszystkim w ramach dyscypliny. Frenk był częścią "drugiej" fali BMX wraz z takimi nazwiskami jak Pánka, Vondráček, Kohout, Plas, Herink i inni.
Przez dziewięć lat zajmował się również swoim dirt area. Wyrobił sobie markę i w 2008 roku był gospodarzem udanego dirt-jamu, po którym w następnym roku Frenk zorganizował MR w dirtach. Organizacja była tak trudna, że Frenk pełnił tylko rolę organizatora.
Następnie odbyło się MTB. Ponownie wszyscy jeździli na wszystkim, więc 100/100 uderzeń zostało przejechanych, przeskoczonych, przejechanych.
Przez Kraba i dzięki znajomości z Trnką, z którym zrobił sobie w przeszłości kilka sprośnych fotek, wkradł się na ówczesne wyścigi w Kraslicach, gdzie o mało nie zginął. Było to przed falą "enduro" jaką znamy dzisiaj i to ukształtowało jego przyszłą ścieżkę.
Niedługo potem zaczął budować dom, co zajęło mu trzy lata, kiedy praktycznie nigdy nie jeździł na rowerze.
Kiedy miał już gdzie mieszkać, wrócił na rower, wrócił do enduro i zaczął "trenować". Frenk jest utalentowanym kolarzem oddolnym i dzięki temu jego współpraca z Protocycles rozpoczęła się mniej więcej w tym czasie.
Zeszłoroczny sezon Enduroseries Frenk zakończył na drugim miejscu w kategorii, a zazwyczaj plasował się mniej więcej w dziesiątce.
W tym roku zobaczymy go na Pivot Firebird 29. Jego plany są na poziomie pracującego faceta - nie może się doczekać całego EC, punktem kulminacyjnym będzie dla niego MR w Klinach, chciałby pojechać na wyścigi za granicą, aby zdobyć doświadczenie i bardzo nie może się doczekać Trofeum Narodów w Finale, gdzie stworzy zespół z Vanikiem i Radkiem Kulhą w kategorii hobby.
Będzietank top! A jaki jest jego Pivot Firebird 29?
"Geometria Firebird 29 jest bardzo intuicyjna i bardzo podoba mi się funkcja DW-link, jak rower idzie za pedałem. Kolejnym szczegółem, który poczułem, jest precyzyjna kontrola kierunku, rower reaguje nawet na niewielkie zmiany kierunku."
powiedział Frenk. Co ciekawe, Bečvi wypowiada osiem słów rocznie, a Frenk się nie zamyka. Z tego artykułu to tak nie wygląda:).
Firebird 29 Frenka ma firmowe zawieszenie - widelce Fox Factory o skoku 170 mm i amortyzator Fox DP2 o skoku 162 mm. Klocki hamulcowe to Galfer. Sztyca podsiodłowa to oczywiście kanadyjska 9point8 Fall Line o skoku 175 mm. Za sterowanie odpowiada mostek Chromag HiFi 35 wraz z kierownicą Chromag BZA i chwytami Chromag Squarewave. Pedały to Chromag Scarab. Fajnym detalem są osłony ochronne AMS pasujące do błotnika AMS. Nie tylko chronią, ale także dodają szyku.
Zmiana przełożeń to Shimano.